czwartek, 28 marca 2013

Spis treści

1. Zamieszkam z tobą w Moskwie!
2. Nic nie jest ważniejsze od sukcesu mojego przyjaciela!
3. Ignaczak, co to jest? 
4. Nie bój się, nie oczekuję niczego.
5. Bo w życiu najgorsza jest niepewność.
6. Skoro on może prowokować mnie, to dlaczego ja mam być gorsza? 
7. Po raz pierwszy zacząłem żałować decyzji o wyjeździe do Rosji. 
8. Od dziesięciu lat nie potrafię pokochać nikogo innego!
9. Bo ja nie mam praktycznie nic.
10. Dziś nie ma Agnieszki, jesteś tylko ty, Liw.
11. Niewymuszony błąd? A może w ogóle nieczyste rozegranie?
12. Ty jesteś całym moim życiem.
13. W końcu przestałem oszukiwać serce.
14. Czekały mnie ciekawe święta.
15. Czy ty w ogóle pamiętasz, co działo się dziesięć lat temu, jak cię zostawił?
16. Wszystkie trzecioklasistki na mnie lecą!
17. Nie, nie płakałam, już nie.
18. Sam wiesz, że bronią się tylko winni.
19. Obudziłam się dopiero w szpitalu.
20. Bałam się, że zostanę z tym wszystkim sama.
21. A leki kosztują.
22. A on popełnił tylko jeden błąd.
Epilog

6 komentarzy:

  1. Tak sobie tutaj właśnie weszłam i przeczytałam wszystko jeszcze raz. Oliwka jest taka cudowna, nareszcie ktoś mnie oderwał od rzeczywistości i pozwolił skończyć rozdział.
    Dziękuję ci, kochanie, za tę opowieść. :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Własnie przeczytalam całość ;D to opowiadanie wywarlo na mnie wielkie wrażenie. A przez Łukasza sie tak zdenerwowalam ze musialam zapalic ;D bardzo wciągające i powiem to pierwszy raz ale DZIEWCZYNO MASZ TALENT!! Dziekuje ze moglam je przeczytac i przezywac wszystkie sytuacje z bohaterami. Dziękuje ;* . Natalka

    OdpowiedzUsuń
  3. Głupio mi, że dopiero teraz tutaj coś piszę, ale tak wyszło, a czasu nie cofnę. Trochę musiałam dojrzeć, znacznie więcej uporządkować różne sprawy i znaleźć czas na blogowy świat. Najpierw chciałabym Ci bardzo podziękować Commi. Gdzieś, kiedyś już wspominałam, to co zaraz napiszę, ale trudno.
    To właśnie ten blog, Twój blog Commi był tym, który zauroczył mnie do tego stopnia, że z niezrozumiałą dla mnie fascynacją czytałam i odkrywałam kolejne. Nie jestem w stanie opisać słowami ile radości dawały mi kolejne rozdziały. Dzięki temu blogowi zaczęłam patrzeć na życie z jeszcze innej perspektywy, niż do czasu, kiedy go nie znałam.
    Przez tych kilkanaście miesięcy spotkałam się z historiami, które równie poprawnie można nazwać marzeniami miłosnymi z osobami siatkarzy lub/i innych sportowców blogerek. Jednak w głowie wciąż miałam opowieść o Łukaszu i Oliwce, i to ona podtrzymywała ten płomyk nadziei, że jeszcze nie raz spotkam się z blogiem tak wspaniałej blogerki jaką jesteś Ty. Poza tym sytuacji Oliwii, Łukasza, Bartka nie zapomnę chociażby przez to, że była po prostu pierwsza.
    Commi, na koniec chcę Ci ponownie podziękować. DZIĘKUJĘ
    Mam ogromne marzenie, że jeszcze stworzysz coś długiego i pięknego, a przecież wiesz, marzenia się spełniają. :)
    Ach zrobię wyjątek i choć raz się podpiszę.
    Pozdrawiam
    Twoja czytelniczka
    Amy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja z reguły nie odpowiadam na komentarze, ba!, w ostatnim czasie to nawet na bloggera się nie loguję, ale takie słowa zawsze wzbudzają we mnie wzruszenie. Przypominają te piękne chwile w blogosferze i jeśli jest choć jedna osoba, na którą to w jakikolwiek sposób wpłynęło, to było warto się męczyć. A trzeba przyznać, że z tą opowieścią się troszkę męczyłam. Dziękuję bardzo za cudowne słowa i jedyne, co mogę powiedzieć to, że jest pewien dłuższy i projekt i próbuję coś z nim zrobić, ale co i kiedy z tego wyjdzie, to nie mam pojęcia.

      Usuń
  4. Dzień dobry. :D :* Wczoraj odkryłam Twojego bloga i od razu wzięłam się za czytanie... Zaczęłam czytać o 18, skończyłam o 23.
    Dziewczyno, ale Ty masz talent! Ja tego - normalnie -przeżyć nie mogę. Godzinę przez Ciebie zasnąć nie mogłam. <3 ,,O jaki talent ma ta dziewczyna. Nic nie jest przesadzone, świetne opisy sytuacji, dialogi fantastyczne. Niech książkę napisze!"
    Takie właśnie były moje myśli.
    Stworzyłaś historię, która mogła wydarzyć się naprawdę. <3 O tym jak Oliwia kochała go przez te 10 lat, Bartek w paru rozdziałach podsycał całą historię. Ciągle się coś działo. Agnieszka - żona Łukasza, nie chciała zrezygnować ze swojego męża, ale w końcu papiery rozwodowe podpisała. Ta historia jest jedną z lepszych jakie kiedykolwiek czytałam. A możesz mi zaufać - przeczytałam ich setki! O ile tysiąc już nie wyjdzie.
    Teraz lecę jak uskrzydlona na inne Twojego blogi.
    Dziewczyno, zacznij ponownie pisać! Masz taki talent! ON NIE MOŻE SIĘ ZMARNOWAĆ. <3
    Oj, Commi. Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś coś napiszesz i spotkamy się na Twoim kolejnym blogu.
    Pozdrawiam Cię gorąco. <3
    PS: Nie marnuj swojego talentu.
    PSS: Lecę czytać Twoje inne blogi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wow. Wow. Wow.
      Nawet nie wiesz, jak ogromny uśmiech na mojej twarzy wywołał Twój komentarz! :3 Po tylu latach ktoś to jeszcze czyta?! Jestem naprawdę mile zaskoczona. Niestety dawno już nie piszę - nie mam weny i pomysłów, ale czasami bardzo bym chciała do tego wrócić. Jeśli chodzi o moje blogi, to najbardziej polecam evil-feels, to jest moja największa duma <3 Dziękuję bardzo za komentarz! ;*

      Usuń